Z czeskiej poezji śpiewanej, Piosenka Javory w wykonaniu zespołu Javory

Cześć wszystkim. Tak myślałem, co by wam tu dzisiaj zaproponować do posłuchania, bo pomysłów jest niemało, i wybrałem piosenkę jednego z naszych zespołów poezji śpiewanej. Jak już pisałem, chciałbym wam tu trochę przedstawić Czechy jako swój kraj oraz Słowację jako kraj bardzo bliski, no i to jest jedna z dobrych okazji. Zespół Javory, który wykonuje piosenkę z tego wpisu, istnieje chyba od lat 70. Jego głównymi wokalistami są rodzeństwo Hana i Petr Ulrichowie i akurat ta piosenka opowiada o jaworach, o tym, że nie powinno się wycinać lasów. Zespół powstał w Brnie, czyli w stolicy Moraw jako jednej z trzech części obecnych Czech: Czechy albo Bohemia, Morawy i kawałek Śląska. Morawy to region na wschodzie kraju blisko Słowacji, Austrii i częściowo Polski, który jest kulturowo powiązany zarówno z Czechami właściwymi, jak też ze Słowacją, co słychać np. w muzyce ludowej albo miejscowych gwarach. Ja osobiście bardzo lubię ten region nie tylko dlatego, że mam tam rodzinę od strony mamy, ale też np. dzięki tradycjom, które do dzisiaj ssą tam żywe. Na Morawach znaleźlibyście wiele miejsc, gdzie odbywa się co roku jakieś wydarzenie związane z kulturą ludową, przyczym często angażują się w takich wydarzeniach też młodzi ludzie. Poza tym z Moraw wyprowadzono po II Wojnie Światowej mniej Niemców i innej ludności, tym samym nie przerwano tam tradycji i wiele mniej ludzi wyrwano z korzeni niż w niektórych innych częściach naszego kraju, gdzie za komuny przeprowadzono ludzi z całej byłej Czechosłowacji. Też jest na Morawach jeden taki region blisko polskiej granicy, powiedzmy na południe od Raciborza, ale w większej części Moraw wszystko nadal się rozwija bez sztucznego przerwania od kilku wieków. Aha i dzięki temu jest na Morawach też wielu wierzących i to takich, których nazywam otwartymi albo europejskimi katolikami (ewentualnie ewangelikami), bo najczęściej są to ludzie szczerze wierzący, którzy organizują różne spotkania, biorą udział w wydarzeniach typu ŚDM itp., a wiara nie kojarzy im się np. z polityką i nie są w wierze konserwatywni. W Czechach właściwych też jest parę takich regionów np. na południu i zachodzie kraju, ale jakoś wiele mniej się o tym wie i mówi. No ale wracając powoli do zespołu Javory, myślę, że mogliście zauważyć od pierwszego refrenu cymbały węgierskie. Jest to instrument typowy np. dla muzyki ludowej węgierskiej, słowackiej, rumuńskiej i właśnie też morawskiej. Ten instrument bardzo charakteryzuje zespół Javory, bo oni używają cymbałów trochę mniej na ludowo, co jest bardzo przyjemne i ciekawe. Wrzucę tu pewnie kiedyś jakąś morawską czy słowacką piosenkę ludową, żebyście słyszeli, co mam na myśli. Powiem jeszcze tyle, że znam ten zespół od małego, bo moja mama też bardzo ich lubi i ich kasety kiedyś czasami grały w naszym samochodzie. Także tyle ode mnie, życzę miłego słuchania i do następnych wpisów.