Cześć wszystkim. Do napisania tego wpisu zbieram się chyba od początku istnienia bloga, ale dopiero teraz wreszcie mi się zachciało. 😂 Piszę w momencie, kiedy na zewnątrz jeszcze imprezują łużyccy studenci, bo dzisiaj było oficjalnie przywitanie nowych członków stowarzyszenia studentów łużyckich Sorabija w Lipsku i ze względu na koronę wszystko musiało odbyć się przed akademikiem. Myślałem, czy jeszcze do nich nie pójść, ale za zimno na zewnątrz. ☺
W każdym razie, żeby nie pisać długich wstępów, pewnie już zauważyliście, że języki łużyckie i Serbołużyczanie (inaczej Serbowie Łużyccy albo Łużyczanie) to kolejny słowiański temat, który już długo mnie ciekawi. Trochę informacji można znaleźć np. na Wikipedii, więc tylko krótko, Serbołużyczanie to mały naród słowiański, który mieszka w Niemczech, dokładniej na wschodzie Saksonii i południowym wschodzie Brandenburgii, w okolicach miast Budziszyn (po niemiecku Bautzen) i Chociebuż (Cottbus) blisko województwa dolnośląskiego i lubuskiego. Jest to jedyna resztka ludności słowiańskiej, która kiedyś zamieszkiwała znacznie większą część dzisiejszych Niemiec, głównie byłego NRD, do której należeli np. Słowianie Połabscy i Pomorscy. Z resztą od drugiej strony mamy w Polsce Kaszubów, którzy mają w języku niektóre wspólne cechy właśnie z Łużyczanami.
Mówiąc o języku, Łużyczanie posługują się dwoma językami, górnołużyckim i dolnołużyckim. Pierwszy z nich jest trochę bardziej zbliżony do czeskiego, drugi do polskiego, ale tak na prawdę trudno powiedzieć. Niestety w dzisiejszych czasach Łużyczanie mówią z wyraźnym niemieckim akcentem, co jest zrozumiałe i logiczne, ale bardzo utrudnia to zrozumiałość obu tych języków w porównaniu do pisanego tekstu, który dla Czecha albo Polaka znającego zasady pisowni jest znacznie lepiej zrozumiały niż którykolwiek mówiony łużycki. Tylko bardzo krótko, pisownia obu języków łużyckich zawiera niektóre litery z alfabetu polskiego, np. Ć Ł Ń Ó Ś Ź, ale też czeskiego lub słowackiego: Č Ě Ř Ŕ Š Ž.
Oba języki łużyckie mają swoje osobliwości. Niektóre słowa, które dosłownie we wszystkich innych językach słowiańskich brzmią w miarę podobnie, u nich są całkiem inne. Przykładem niech będzie serce, po górnołużycku wutroba, po dolnołużycku wutšoba (wutszoba). Kiedy słyszę w radiu łużyckim zdania typu: Wutrobnje was witamy itd. teraz już się nie uśmiecham, ale wiadomo, że skojarzenie czasami jest.
Oprócz tego, język górnołużycki ma H, tak jak czeski, a więc np. noga to noha. Z drugiej strony ma Ć i DŹ jak polski, a więc będzie to budźe, dziękować – dźakować itd. W dolnołużyckim G zostało tak jak w polskim, ale DŹ i Ć zmieniło się na Ź Ś: będzie – buźo, dziękować – źěkowaś, dzieci – źiśi itd.
Nie będę się już bardziej rozpisywał, bo tak jak napisałem, dużo można znaleźć w internecie. Napiszę jeszcze, jak ja odkryłem Łużyczan, ich języki i kulturę. Na pewno was nie zdziwi, że znowu za pośrednictwem radia. Latem 2007 odkryłem na stronie bodajże www.luzice.cz tekst o Serbołużyczanach i m.in. informację, że istnieją audycje radiowe. Oczywiście od razu wpisałem odpowiednie nazwy stacji w Google i znalazłem, co trzeba. Na początku bardzo przeszkadzał mi w rozumieniu ten nieszczęsny niemiecki akcent, ale szybko się przyzwyczaiłem. Słucham ich radia już od 13 lat, jednak do niedawna nie udało mi się nawiązać lepszego kontaktu z kimkolwiek z Łużyczan. Szukałem np. na Facebooku grup typu Młodzi Serbołużyczanie, w oryginale Młodźi Serbja albo Młode Serby, ale nic nie znalazłem, a dopiero teraz rozumiem dlaczego: Serbołużyczanie wszyscy się znają między sobą i najczęściej nie mieszkają dalej niż 15 km od siebie, więc rzeczy typu grupy na Facebooku nie są im zwyczajnie potrzebne. Dlatego skorzystałem z okazji i teraz wreszcie tu na filologii łużyckiej w Lipsku poznaję ludzi ze środowiska łużyckiego.
Żeby was nie zanudzać długim wpisem, ciąg dalszy nastąpi zaraz. Na razie powiem tylko tyle, że chciałbym wam w bliskim czasie zaprezentować trochę muzyki Serbów Łużyckich, bo ma ona, że tak to ujmę, swój klimat. Zarówno ludowa, jak też dzisiejsza, nowoczesna. Zatem do następnego wpisu.