Powiem wam, że swego czasu miałem z tego koszmary. Dzisiaj rano znowu się wydarło i zostawiłem telefon w pokoju, żeby się nagrało, bo zazwyczaj to się odzywa parę razy. W każdym pokoju nad drzwiami jest głośnik, żeby czasami odezwało się z niego takie coś i najczęściej przeszkodziło przy jedzeniu albo w gorszym wypadku obudziło. Ogólnie nie narzekam na ten akademik, ale to jest tragedia. Ale jedno cieszy, udało mi się nagrać coś, co na pewno zapamiętam z Poznania. 😂
Miłego słuchania.
Categories
12 replies on “Alarm z akademika. Tak też się tu mieszka.”
Haha, usłyszałam alarm Zeganika, w sensie Webczata 😀
A co powiesz o samym komunikacie?
A czemu się tak dzieje? Próbne ewakuacje czy awarie systemu?
Czasami tak, czasami zapomniany włączony palnik w kuchni albo obcokrajowcy, którzy nie ogarniają.
Nie, alarm zeganika był inny, jeszcze barziej przeraźliwy. Wiem co czujesz Siciliano, to paskudna rzecz. A najgorsze w tym wszystkim, że my jako niewidomi chyba dwa albo trzy razy się ewakuowaliśmy, a wszyscy pozostali mieli wyrąbane, bo to tylko patelnia. Gdyby przyszło co do czego by to zignorowano zapewne, a tu tragedia.
Już dokładnie nie pamiętam, ale to było coś raczej jak na tym nagraniu słychać https://www.youtube.com/watch?v=UkkMGfjaZ-A
Auaaa! Coś takiego to już na bank by mnie straszyło w snach.
Ale psychodela. Pewnie straszyłabym tym potem swoje dzieci jakby były niegrzeczne 😀 😀
W sumie jestem ciekaw, na ile wpływa na efekt alarmu ta nieczystość kwarty na początku. Dla mniej muzycznych, tam się odzywają dwa tony i wyższy z nich nie jest całkiem czysty. Może gdyby było czysto, nie wyprowadzałoby mnie to z równowagi aż tak, bo mam słuch absolutny. Ale to tylko hipoteza.
Wszystkie osoby… Jakby zwykłe "wszyscy" nie starczyło…
Ej, nie wpadłem na to, racja. 😀
Nobo zwierzęta już nie. Tak przy okazji moje dzieci to raczej zainteresowane tym będą niż przestraszone.