Dzień dobry wszystkim. Jak zwykle nie odzywałem się przez jakiś czas, bo ak zwykle albo coś robiłem, albo jak nie robiłem, to mi się nie chciało. 😀 Ostatnio pisałem o planie wyjazdu do Polski. Wyjazd w miarę się udał, chociaż było mi też trochę smutno. Powodem była jakaś choroba żołądka, którą złapałem kilka dni przed wyjazdem do Warszawy. Przez nią pierwszy tydzień w Warszawie spędziłem trochę inaczej, niż zamierzałem – mniej jadłem, a więc miałem też mniej energii, nie do wszystkiego się chciało i czasami sam nie wiedziałem, co ze sobą, bo nawet po 3-4 dniach nie było lepiej. Na szczęście potem lekarz dobrze mi doradził, leki powoli zadziałały i przed wyjazdem z Wawy było już w miarę OK. W Warszawie spotkaliśmy się z kilkoma znajomymi i m.in. byłem też w Polskim Związku Niewidomych, bo jakiś czas temu nawiązaliśmy przez Facebook kontakt z panią prezes. Wiem, że są różne opinie na temat PZN, ja nie jestem na razie wtajemniczony i chyba nie chcę być, a nuż coś z tego kontaktu będzie.
Potem pojechałem jeszcze do Krakowa i Poznania też do znajomych, pochodziłem trochę po obu miastach, pograliśmy i pośpiewaliśmy, więc było dosyć fajnie.
Aha, jeszcze o jednym zapomniałem. W ramach ciekawości i testowania kupiłem startery pozostałych 2 polskich sieci, więc mam teraz wszystkie 4 i mogę porównywać. Moje wstępne spostrzeżenie na podstawie obserwacji i doświadczeń znajomych są następujące: T-Mobile spoko co do jakości, oferty trochę mniej wygodne. Orange pewnie też nieźle co do jakości, choć różne opinie już słyszałem, i bardzo spoko oferty. Plus trochę gorzej, ale też dobrze, natomiast Play to porażka z powodu problemów z zasięgiem. Z drugiej strony doceniam, że Play miał na starterze brajlowski napis "starter 5 zł". Nie wiem, który polski numer będzie moim głównym, ale na razie z przyczyn praktycznych postaram się, jak będę w Polsce, żeby zawsze była aktywna karta T-Mobile, czyli numer zaczynający się na 666, bo ma go większość moich znajomych z Polski.
Teraz znowu powracam do rzeczywistości. Dzisiaj miałem pierwsze zajęcia w kolejnym semestrze. Powoli zaczynam ustalać szczegóły licencjatu i co najważniejsze, poniedziałki i piątki będę miał wolne! Oznacza to, że może będzie kilka okazji, żeby znowu wpaść do Polski. Niemniej teraz czeka mnie niemałe wyzwanie w postaci 40 książek, które muszę przeczytać do czerwca, a kolejne 40 do września. Po 20 polskich z XX wieku i literatury współczesnej, a po 10 słowackich i węgierskich z każdego z tych okresów. Spokojnie, węgierskie nie w oryginale, ale jednak… jak to zrobię, to zrobię już wszystko.
Dzięki za cierpliwość, jak dotarliście do tego miejsca. Na sam koniec chciałbym was zapytać, drodzy czytelnicy. Ostatnio zgodnie z trendem i z powodów praktycznych zacząłem wrzucać piosenki do wpisów w postaci linków do YouTube zamiast plików MP3. Uważam, że jak tam coś już jest, to nietrzeba umieszczać też tu, zwłaszcza że wystarczy kliknąć Enter na łączu i od razu się otwiera w przeglądarce. Poza tym można wtedy opublikować razem z zapowiedzią w jednym wpisie. Kilku takich wpisów z rzędu dosłownie nikt nie skomentował. Czy wam to przeszkadza i wolelibyście pliki muzyczne?
Dziękuję za przeczytanie, miłego początku wiosny, bo pogoda na to wskazuje, i do następnych wpisów.
Cześć wszystkim. Najważniejsza informacja, którą chciałbym wam przekazać, jest zawarta już w tytule wpisu, dojdę do niej zaraz. Znowu od jakiegoś czasu nie odzywałem się do was z tym, co tam u mnie. Teraz mam jeszcze sesję, trzy egzaminy mam za sobą, ostatni czeka mnie w ten piątek, mianowicie obowiązkowy angielski. Wcześniej miałem wstęp do językoznawstwa, seminarium z redakcji tekstów oraz egzamin z przekładów czesko-polskich i odwrotnie.
Oprócz tego oczywiście koncerty z zespołem, spotkania ze znajomymi z Czech, Polski i innych krajów itd. i w sumie niewiele więcej. Aha, ostatnio zaprosiła mnie jedna pani na otwarcie wystawy swoich obrazów, które można będzie na miejscu też kupić, i ja mam tam trochę pograć, pośpiewać i poopowiadać. Będzie to dopiero pod koniec lutego, sam jeszcze nie wiem, co dokładnie będę tam mówił i grał, ale mam nadzieję, że coś wymyślę.
I teraz to najważniejsze. W następną sobotę wyjeżdżam do Polski, jeśli oczywiście nic się nie zmieni, konkretniej do Warszawy, potem Krakowa i Poznania. Chciałbym spędzić w Polsce 2 tygodnie, wierzę, że wszystko wyjdzie. Tak więc jeśli ktoś z was, drodzy czytelnicy, będzie akurat w jednym z tych trzech miast albo w okolicy, chętnie się umówię na spotkanie, w razie czego piszcie najlepiej do wiadomości prywatnych.
Miłego nadchodzącego tygodnia, do następnych wpisów!
Cześć wszystkim. Miałem Wam wrzucić w Sylwestra, ale nie było czasu, więc wrzucam dopiero teraz. Chciałbym wam zaproponować do posłuchania jeden znany czeski skecz chyba zlat 70. i przy okazji zobaczyć, na ile kto z was zrozumie. Skecz ma tytuł Včera, dnes a zítra, czyli wczoraj, dziś i jutro, i występują w nim głównie pani Iva Janžurová oraz pan Felix Holzmann. Skecz odbywa się albo gdzieś w kinie, albo w innym miejscu, gdzie ludzie kupują bilety do kina. Więcej nie zdradzę i jestem ciekaw, kto z was zrozumie, o co w skeczu chodzi. Miłego słuchania.