Cześć wszystkim pod koniec lata. Pozdrawiam was po powrocie z Warszawy, Płocka i Krakowa, tak jak pisałem niedawno, i przed egzaminem z literatury, który mam 5 września i do którego teraz jeszcze muszę całkiem sporo przeczytać. Trzymajcie proszę kciuki żeby mi się udało zdać.
Ale nie o tym teraz. Myślałem, o czym by wam tu napisać, i przypomniało mi się jedno dziwne muzyczne podobieństwo, które zauważyłem już powiedzmy z rok temu i cały czas je widzę. Muzykę irlandzką i też tatarską z Rosji znam już dość długo, ale na jednym irlandzkim jam session rok temu usłyszałem piosenkę, która ma melodię w skali podobnej do tatarskiej i też np. chińskiej, chyba pentatonicznej, mam nadzieję, że to się tak nazywa. Nie cała melodia taka jest, ale prawie cała. Poniżej daję wam link do tej właśnie piosenki, później dla porównania podobna piosenka tatarska i poniżej ciąg dalszy moich spostrzeżeń.
Piosenka irlandzka Down by the Sally Gardens:
Piosenka tatarska Yulauchy:
https://www.youtube.com/watch?v=KRfD309Qh3E
Jeśli macie słuch muzyczny, pewnie zauważyliście, że melodie są podobne, ozdobniki czasami też i pierwszą piosenkę można by spokojnie zagrać lub zaśpiewać z tatarskimi ozdobnikami.
Kolejna rzecz podobna w muzyce irlandzkiej i tatarskiej to charakterystyka melodii, które w podobny sposób się zaczynają, kończą i powtarzają, nie wiem jak inaczej to nazwać, bo nie mam odpowiedniego wykształcenia muzycznego. Tu już nie mam tak dobrego przykładu, ale może i tak zrozumiecie.
Piosenka irlandzka King of the Fairies, całkiem znana, może niektórzy z was ją kojarzą:
Piosenka tatarska Borlegen:
Tu w wypadku piosenki irlandzkiej skupcie się na pierwszej części melodii, pewnie wtedy bardziej zrozumiecie, o co mi chodzi. Natomiast ja się pytam, o co chodzi w tym podobieństwie. Jest to pewnie zbieg okoliczności, ciekaw jestem, czy ktoś kiedyś się w to wgłębiał. Znając życie, to gdybym zapytał jakiegoś muzykologa z Irlandii lub Tatarstanu, powiedziałby mi, że odkryłem Amerykę, ale kto wie. A może to tylko jakieś moje dziwne teorie i wy tego nie usłyszycie? Ale z drugiej strony już kilka razy zagrałem komuś piosenkę tatarską celowo bez informacji, co to jest, i po zapytaniu, skąd zdaniem słuchaczy piosenka pochodzi, dostałem odpowiedź, że brzmi ona bardzo irlandzko. Ciekaw jestem, co wy powiecie.
Życzę miłego końca lata i do następnych wpisów.
Króciutko co tam u mnie oraz o dziwnym podobieństwie muzyki irlandzkiej i tatarskiej
Cześć wszystkim pod koniec lata. Pozdrawiam was po powrocie z Warszawy, Płocka i Krakowa, tak jak pisałem niedawno, i przed egzaminem z literatury, który mam 5 września i do którego teraz jeszcze muszę całkiem sporo przeczytać. Trzymajcie proszę kciuki żeby mi się udało zdać.
Ale nie o tym teraz. Myślałem, o czym by wam tu napisać, i przypomniało mi się jedno dziwne muzyczne podobieństwo, które zauważyłem już powiedzmy z rok temu i cały czas je widzę. Muzykę irlandzką i też tatarską z Rosji znam już dość długo, ale na jednym irlandzkim jam session rok temu usłyszałem piosenkę, która ma melodię w skali podobnej do tatarskiej i też np. chińskiej, chyba pentatonicznej, mam nadzieję, że to się tak nazywa. Nie cała melodia taka jest, ale prawie cała. Poniżej daję wam link do tej właśnie piosenki, później dla porównania podobna piosenka tatarska i poniżej ciąg dalszy moich spostrzeżeń.
Piosenka irlandzka Down by the Sally Gardens:
https://www.youtube.com/watch?v=027ZJX5XVjs
Piosenka tatarska Yulauchy:
3 replies on “Króciutko co tam u mnie oraz o dziwnym podobieństwie muzyki irlandzkiej i tatarskiej”
Powodzenia na egzaminie. <3
To jest niesamowite, bo jest jakiś klimat podobny. Nie wiem tylko, czy jest to przypadek, czy w jakiś sposób łączą się te piosenki. A może przyczyn należałoby szukać w przeszłości? Może kultura celtycka i tatarska mają a raczej miały jakieś wspólne dalekie wpływy i dziś tylko w muzyce można to zauważyć. A może po prostu inspirowały się wzajemnie i stąd powstała taka aranżacja.
No dokładnie, mam bardzo podobne przemyślenia.