Month: February 2019
Cześć wszystkim. Mam dla was kolejną muzyczną ciekawostkę z mojego kraju, tym razem chodzi o dwie piosenki, które wydają mi się jakoś podejrzanie podobne.
Pierwsza nosi tytuł Chyť své dny, czyli Złap swoje dnie, i śpiewa ją wielu z was znany Karel Gott. Tekst można by przetłumaczyć jako sugestię, że warto korzystać dosłownie z każdej okazji, którą mamy w życiu, bo następny dzień wcale nie musi być dla nas dobry, czas biegnie i wygrać może tylko ten, kto będzie grał. W sumie to się trochę zgadza z moim podejściem do życia.
Druga piosenka nazywa się Je v tahu, czyli jakby Nie ma go, Poszedł sobie, dosłownie tłumacząc Jest precz. Chodzi o spokój i sen dziewczyny, który znikł na dyskotece, bo zakochał się w niej chłopak, który śpiewa. Piosenkę wykonuje Petr Kotvald. Obie piosenki są z lat 80.
Pierwszą piosenkę znałem już dawno, drugą usłyszałem przedwczoraj w radiu pierwszy raz. Nie wiem czy muzykę pisał ten sam kompozytor, ale jest to bardzo prawdopodobne. Na pewno gra ten sam syntezator, czasami harmonia jest trochę podobna, ale głównie struktura i ozdobniki. Mam wrażenie, jakby jeden z utworów był podstawą dla drugiego. Co o tym sądzicie?
Karel Gott – Chyť své dny:
Petr Kotvald – Je v tahu:
Dzień dobry wszystkim. Jak zwykle nie odzywałem się przez jakiś czas, bo ak zwykle albo coś robiłem, albo jak nie robiłem, to mi się nie chciało. 😀 Ostatnio pisałem o planie wyjazdu do Polski. Wyjazd w miarę się udał, chociaż było mi też trochę smutno. Powodem była jakaś choroba żołądka, którą złapałem kilka dni przed wyjazdem do Warszawy. Przez nią pierwszy tydzień w Warszawie spędziłem trochę inaczej, niż zamierzałem – mniej jadłem, a więc miałem też mniej energii, nie do wszystkiego się chciało i czasami sam nie wiedziałem, co ze sobą, bo nawet po 3-4 dniach nie było lepiej. Na szczęście potem lekarz dobrze mi doradził, leki powoli zadziałały i przed wyjazdem z Wawy było już w miarę OK. W Warszawie spotkaliśmy się z kilkoma znajomymi i m.in. byłem też w Polskim Związku Niewidomych, bo jakiś czas temu nawiązaliśmy przez Facebook kontakt z panią prezes. Wiem, że są różne opinie na temat PZN, ja nie jestem na razie wtajemniczony i chyba nie chcę być, a nuż coś z tego kontaktu będzie.
Potem pojechałem jeszcze do Krakowa i Poznania też do znajomych, pochodziłem trochę po obu miastach, pograliśmy i pośpiewaliśmy, więc było dosyć fajnie.
Aha, jeszcze o jednym zapomniałem. W ramach ciekawości i testowania kupiłem startery pozostałych 2 polskich sieci, więc mam teraz wszystkie 4 i mogę porównywać. Moje wstępne spostrzeżenie na podstawie obserwacji i doświadczeń znajomych są następujące: T-Mobile spoko co do jakości, oferty trochę mniej wygodne. Orange pewnie też nieźle co do jakości, choć różne opinie już słyszałem, i bardzo spoko oferty. Plus trochę gorzej, ale też dobrze, natomiast Play to porażka z powodu problemów z zasięgiem. Z drugiej strony doceniam, że Play miał na starterze brajlowski napis "starter 5 zł". Nie wiem, który polski numer będzie moim głównym, ale na razie z przyczyn praktycznych postaram się, jak będę w Polsce, żeby zawsze była aktywna karta T-Mobile, czyli numer zaczynający się na 666, bo ma go większość moich znajomych z Polski.
Teraz znowu powracam do rzeczywistości. Dzisiaj miałem pierwsze zajęcia w kolejnym semestrze. Powoli zaczynam ustalać szczegóły licencjatu i co najważniejsze, poniedziałki i piątki będę miał wolne! Oznacza to, że może będzie kilka okazji, żeby znowu wpaść do Polski. Niemniej teraz czeka mnie niemałe wyzwanie w postaci 40 książek, które muszę przeczytać do czerwca, a kolejne 40 do września. Po 20 polskich z XX wieku i literatury współczesnej, a po 10 słowackich i węgierskich z każdego z tych okresów. Spokojnie, węgierskie nie w oryginale, ale jednak… jak to zrobię, to zrobię już wszystko.
Dzięki za cierpliwość, jak dotarliście do tego miejsca. Na sam koniec chciałbym was zapytać, drodzy czytelnicy. Ostatnio zgodnie z trendem i z powodów praktycznych zacząłem wrzucać piosenki do wpisów w postaci linków do YouTube zamiast plików MP3. Uważam, że jak tam coś już jest, to nietrzeba umieszczać też tu, zwłaszcza że wystarczy kliknąć Enter na łączu i od razu się otwiera w przeglądarce. Poza tym można wtedy opublikować razem z zapowiedzią w jednym wpisie. Kilku takich wpisów z rzędu dosłownie nikt nie skomentował. Czy wam to przeszkadza i wolelibyście pliki muzyczne?
Dziękuję za przeczytanie, miłego początku wiosny, bo pogoda na to wskazuje, i do następnych wpisów.